Przez
kilka najbliższych tygodni byłam odrobinę przygnębiona. Nie dało się ukryć tego
rozstania. Jednak wiedziałam, że to najsłuszniejsza decyzja jaką tylko mogłam
podjąć. To nie był związek na całe życie i tego mogłam być akurat w 100% pewna.
Kiedy
Cristian się dowiedział o całej sprawie, nalegał, żebym przyjechała do Portugalii,
by odpocząć. Chciał mi nawet kupić bilet, ale nie dałam się namówić. W związku
z tym, w przerwie między rozgrywkami on odwiedził mnie. Właśnie wstawiłam
pranie, kiedy ktoś zapukał głośno do drzwi.
- Cris? Co? Ale jak to? – wydukałam, widząc
w drzwiach Katalończyka.
- Też się cieszę, że cię widzę – rzucił z
przekąsem.
- No przecież wiesz, że się cieszę! –
wskoczyłam na niego – Tylko nie mam pojęcia, co ty tutaj robisz? – popatrzyłam
prosto w te cudowne, brązowe oczęta.
- Mam przerwę w rozgrywkach i postanowiłem
w końcu do ciebie przyjechać – wyszczerzył się w uśmiechu.
- Mmm, czyżbyś się za mną stęsknił,
piłkarzyku? – odwzajemniłam się tym samym.
- Za tobą? Nigdy w życiu! – zaśmiał się, a
ja pacnęłam go w ramię – Ej, jestem ważny dla drużyny, więc musisz na mnie
uważać – zrobił smutną minkę.
- Och, chodź tu, zrobię ci gorącą
czekoladę, chcesz?
- No pewnie – rzekł z entuzjazmem małego dziecka.
Pobiegł
za mną do kuchni. Usiadł na blacie i zaczął się we mnie wpatrywać.
- Coś nie tak? – byłam zdezorientowana.
- Nie, czemu? – nie zaprzestał swej
czynności.
- Bo mi się tak przypatrujesz.
- Wiesz, że jesteś śliczna? – uśmiechnął
się zawadiacko.
- Przestań, bo się jeszcze zaczerwienię. –
pacnęłam go w kolano – Chodź, czekolada gotowa.
Całe
popołudnie i wieczór spędziliśmy przed telewizorem, śmiejąc się i wygłupiając.
Boże, jak ja się za nim stęskniłam! Za nim, za tym jego pięknym, gorącym
ciałem, cudownymi oczami, delikatnym dotykiem i czarującym zapachem męskich
perfum. Mocno się w niego wtuliłam i prawie zasnęłam. Nagle coś sobie
uświadomiłam.
- Tello, ty nigdy nie przyjeżdżasz, jeśli
nie masz mi do powiedzenia czegoś bardzo ważnego – wypaliłam.
- Co? – przetarł oczy. Chyba też się
zdrzemnął – A, no tak – zarumienił się.
- W taki razie słucham – wtuliłam się w
jego tors.
- Wiesz, że FCB ma bana na okienko
transferowe i nie można nikogo pozyskać?
- No tak, coś mi się obiło o uszy –
ziewnęłam.
- Dzwonił do mnie tydzień temu Enrique i
byliśmy na spotkaniu…
- I…? – próbowałam wyciągnąć z niego
najważniejszą część.
- I po tym sezonie wracam – uśmiechnął się
do mnie perliście.
- Żartujesz? – oderwałam się od niego i
patrzyłam jak na idiotę.
- Jakżebym śmiał.
- Cris, tak się cieszę! – rzuciłam się mu w
ramiona, a kiedy dotknął moich pleców, moje ciało znów przebiegł dreszcz –
podobny do tych, które odczuwałam w Portugalii i Katalonii.
Piłkarz
został u mnie na 5 dni. W związku z tym postanowiliśmy się sobą nacieszyć.
Chodziliśmy do kina, na kręgle albo po prostu oglądaliśmy głupawe filmy czy
seriale. Musiałam przyznać, że świetnie się z nim bawiłam. Bardzo ciężko było
nam się rozstać, ale cóż poradzić? Tello musiał wracać na treningi. Moja
przerwa w nauce też już się skończyła.
- To kiedy mnie odwiedzisz, piękna? –
zapytał spakowawszy walizkę.
- Nie mam pojęcia, przystojniaku. – a
widząc jego niezadowolenie, podeszłam do niego, zarzuciłam mu ręce na kark i
mocno przytuliłam – Dobrze wiesz, że chciałabym jak najszybciej, ale obawiam
się, że może to nastąpić dopiero w wakacje… - wysapałam mu w ramię.
- Tego się obawiałem… - pogłaskał mnie
delikatnie po włosach – Meli, ja tam tęsknię za tobą jak głupi, wiesz?
- A ty myślisz, że ja nie odczuwam
tęsknoty?
- Wiesz Meli, a może byś się tak
przeprowadziła, co? – popatrzył mi w oczy – Do Barcelony. Ja wracam już w
czerwcu.
- Żartujesz? – a widząc jego poważną minę,
stwierdziłam – Nie żartujesz. Cris, ja nie mogę tak po prostu wyjechać,
zostawić rodziny, rzucić studiów.
- To może alternatywą mogłaby być wymiana
studencka?
- Sama nie wiem – pokręciłam głową.
- Obiecaj, że to przemyślisz.
- Dobrze. A teraz chodź, bo się spóźnimy na
lotnisko – słabo się uśmiechnęłam.
***
Kompletnie
nie mogłam skupić się na zajęciach. Cały czas chodziły mi po głowie słowa
wypowiedziane przez Katalończyka. Może faktycznie wymiana byłaby dobrym
pomysłem? Ale to poważna decyzja i nie mogłam pozwolić, żebym ją podjęła pod
wpływem chwili i emocji.
- Larka, i co ja mam teraz niby zrobić? –
pytałam zrezygnowana.
- To ty musisz wiedzieć czego chcesz. –
przyznała blondwłosa piękność – Ale mogę pomóc ci w rozważeniu plusów i
minusów. Najpierw musisz mi powiedzieć, co jest między wami?
- Między nami? – udawałam, że nie wiem co
miała na myśli.
- Tak. Między tobą a Tello. No przecież
widzę, że coś iskrzy – drążyła.
- Na początku to była zwykła przyjaźń, tak
mi się przynajmniej wydawało. Ale teraz? Jestem cholernie szczęśliwa, kiedy
jest obok mnie. Wtedy świat wokół nie istnieje. Jesteśmy tylko my. Ufam mu,
jest dla mnie oparciem…
- Mel? Czy ty się zakochałaś? –
wyszczerzyła się jak głupia.
- Możliwe… - szepnęłam.
- A on coś do ciebie…? – rzuciła nieśmiało.
- Nie mam pojęcia – westchnęłam i schowałam
twarz w dłoniach.
- Dobra, koniec smętów. Idziemy na zakupy!
- Moja szafa już się ledwo domyka –
marudziłam.
- Nie wykręcisz się. Bierz torebkę i
lecimy. Zamawiam taksówkę – powiedziała i tak też zrobiła, a ja nie miałam
innego wyjścia, jak tylko się zgodzić na jej propozycję.
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
***
Witam, witam! :D
No i mamy kolejny rozdział.
Podoba się?
Obiecałam Cristiana i jest. Na sekundę zniknie, ale spokojnie - to będzie tylko jeden rozdział ;)
Więc pewnie się już domyślacie, co będzie dalej...
Nie myślcie jednak, że to jest już końcówka opowiadania.
O, nie! Jesteśmy zaledwie w połowie! ^_^
Piszcie, co sądzicie, robaczki. ;*
Za 9 komentarzy dostaniecie szybko kolejny rozdział. ;)
Do napisania. <3
Mel zakochana w Tello, a on w niej. ;D bardzo dobrze, że to dopiero połowa, a nie już prawie koniec opowiadania. Czuje, że jeszcze trochę się zadzieje ;D
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana i weny życzę. ;**
Jak Ty mnie dobrze znasz. :D Zadzieje się. I myślę, że nie powinnyście liczyć na brak komplikacji. Nawet, jak już będzie się wydawało, że wszystko jest super. :p Oj, wena się przyda. Buziaki, Słońce ;**
UsuńNiech wyjedzie do niego! Super rozdział!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKocham, kocham, kocham ♥ Tello powrócił po tak długiej nieobecności ; ) Propozycja nie do odrzucenia, chyba każdy wolałbym spędzić rok w Hiszpanii niż siedzieć w naszej humorzastej Polsce :) On bankowo jest w niej zakochany, więc już nic nie stoi na drodzę, żeby byli razem ; 3 Pozdrawiam i czekam na kolejny :) Zmotywowałaś mnie do pisania i odpalam z moim pierwszym opowiadaniem :) Zapraszam^^ http://youaretheonlyexecption.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak Ci się podoba :D
UsuńOni muszą być razem ; 3 Pozdrawiam i czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńCzy muszą to się jeszcze okaże. ;) Musieliby zaryzykować przyjaźń...
UsuńCudeńko! <3
OdpowiedzUsuńWreszcie Cris i Mel ;3 I coś gruboo iskrzy hahah ^^
Czekam na kolejny! ;**/Zuza
Iskry się sypią, oj a jak się jeszcze posypią :p
UsuńGenialny! Wspaniały!
OdpowiedzUsuńW końcu zaiskrzyło! Jak ja na to czekałam! ^^
Niecierpliwie czekam na kontynuację ;** /neyforever18
Iskrzy, iskrzy. A jak zaiskrzy! :D Dziękuję za tak miłe słowa, kochana <3
UsuńPodbijam komy xD może jutro nexcik... super, że to połowa bo żal się rozstawać z tym
OdpowiedzUsuńAj czekam po prostu na kolejny :>;3
Hehe, no nexcik już jest :)
UsuńTELLO!!!! ;D ale super;D rozdzialik CUDOWNY!!! Poprawiłaś mi nim humor;D!!
OdpowiedzUsuńNiemogę się doczekać kolejnego;**
Hehe, cieszę się, że się na coś przydałam ;*
UsuńHeh;D
Usuń