Noc
minęła mi dosyć niespokojnie. Śnił mi się Błażej – mój były chłopak. Musiałam
przyznać, że za nim tęskniłam. Zerwaliśmy stosunkowo niedawno, bo kilka dni
przed moim wyjazdem, ale nie układało się już od paru miesięcy. Przygotowania
do matury, natłok zadań spowodował, że nie mieliśmy dla siebie czasu. Do tego
dochodziły jeszcze jego treningi. Odzwyczailiśmy się od siebie jako od bycia
parą. Nieważne. Nie miałam ochoty się nad sobą użalać.
Po
śniadaniu zaczęłyśmy się pakować. Zostawiłyśmy sobie tylko ciuchy na jutrzejszą
podróż i wieczorny mecz. Popołudniu po raz ostatni przeszliśmy się do Park Güell.
To piękne miejsce na zawsze pozostanie w mojej pamięci… i na zdjęciach z Insta
Larysy. Serio, ona była chyba uzależniona!
Spacer po plaży,
ostatnia kąpiel w morzu. Tak nam minął cały dzień. Wielkimi krokami zbliżało
się piłkarskie wydarzenie i nasz wylot. Kiedy pojawiliśmy się w hotelu,
recepcjonistka wręczyła mi kopertę. Uśmiechnęłam się i podążyłam do „101”.
Dopiero tam ją otworzyłam. Cristian przysłał nam bilety. Jak zobaczyłam numery
miejsc, o mało nie zemdlałam. Mieliśmy siedzieć tuż za barierką, przy samym
boisku! Cieszyłyśmy się jak głupie.
Godzinę
później staliśmy już przed wejściem na stadion. Podałam ochronie wejściówki i
udaliśmy się we wskazane miejsce. Niedługo po tym mecz się zaczął. Emocje były
niesamowite. Przed zejściem w połowie meczu, Cris do nas pomachał. Tak –
wyszedł dzisiaj w pierwszym składzie i radził sobie tak dobrze, że byłam pewna,
iż Enrique go nie ściągnie z boiska. I miałam rację. Mój przyjaciel zagrał całe
spotkanie. I zdobył 2 bramki. Miał też na koncie 2 asysty. W końcu wygraliśmy
6:0. Zaraz po zejściu piłkarzy, dostałam SMS’ a. Tello napisał, że ochroniarz
wyprowadzi nas innym wyjściem, żeby moi towarzysze nie musieli długo czekać. A
on sam będzie tam na mnie czekał. Czułam dziwne poruszenie, czytając tą
wiadomość.
Chwilę
później, nie wiadomo skąd, wyrósł przed nami „goryl”. Moi kumple byli lekko
zdezorientowani, myśleli, że coś zbroili, ale szybko im wytłumaczyłam, o co
chodzi. Trzeba było przyznać, że udali się za mięśniakiem z nieukrywaną
radością i ulgą. W końcu nie trzeba było stać długo w kolejce do wyjścia.
Gdy oni wychodzili,
nagle usłyszałam głośne kroki. Obróciłam się i zauważyłam mojego Katalończyka.
Chwila… Przecież to nie jest „mój” Katalończyk. Dziewczyno, co się z tobą
dzieje?! Brunet posłał mi szeroki uśmiech. Niewiele myśląc, podbiegłam i
wskoczyłam na niego, oplatając moje nogi wokół jego pasa.
- A czym sobie zasłużyłem na tak miłe
powitanie? – uściskał mnie mocno, uniemożliwiając mi tym samym ruch. Jednak w
końcu udało mi się z powrotem znaleźć na podłodze.
- Świetną grą, bramkami, tym, że jesteś,
tym, że ja jutro wyjeżdżam… Mam wyliczać dalej?
- Nie musisz. – uśmiechnął się – Naprawdę
podobałem ci się dzisiaj? No wiesz, na boisku… - zarumienił się.
- Tak. Uważam, że jesteś świetnym piłkarzem
– posłałam mu najpiękniejszy uśmiech, na jaki tylko byłam w stanie się zdobyć.
- Przejdziemy się? – zapytał, po czym
chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę wyjścia.
Kilka
minut później znajdowaliśmy się już na plaży. Siedliśmy na jednej ze skał i
oglądaliśmy zmierzające ku morzu słońce. Milczeliśmy, aż w końcu Cristian przerwał
tę ciszę.
- Melisa, a ty w ogóle chcesz wracać do
Polski? – patrzył przed siebie.
- Wiesz, to jest bardziej skomplikowane niż
sądzisz – wycedziłam w końcu.
- Czemu? Skoro chcesz zostać, to ja ci
pomogę. Poszukalibyśmy jakiegoś lokum… - rozkręcał się, ale mu przerwałam.
- Cristian, zakochałam się w tym mieście,
ale w Polsce mam rodzinę, przyjaciół, dom. A wkrótce zaczynam studia. No chyba,
że mnie nie przyjmą – zaśmiałam się.
- Nie rób mi nadziei. Na pewno cię przyjmą.
– powiedział ze smutkiem i mnie mocno przytulił – Szkoda, że musisz wracać.
- Będzie mi cię brakowało.
- Mi ciebie bardziej. Ty masz Larę i tych
dwóch.
- A ty masz chłopaków i Carlotę.
- Ale to nie to samo. Jesteś dla mnie
ważna, wiesz? – spojrzał na mnie tymi cudnymi, czekoladowymi oczami, a ja
pomyślałam, że mogłabym już tu zostać na zawsze, byleby on był ze mną…
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
***
Witam moich kochanych czytelników! :D
Eh, wiem, że mogliście spodziewać się
dłuższego i ciekawszego rozdziału, za co serdecznie przepraszam... :/
Jednak jest on poniekąd zakończeniem
pewnego etapu tego opowiadania.
Akcja nieco zmieni swój bieg
i może ktoś będzie zaskoczony wypadkami,
ale proszę, nie miejcie mi za złe tego, co zrobię. ;)
Jednocześnie myślę, że kilka kolejnych wpisów
będzie podobnej długości co ten,
lecz później powinniśmy się rozkręcić, hehe. :p
Bardzo proszę WSZYSTKICH, którzy to kiedykolwiek czytali,
żeby zostawili po sobie ślad w postaci komentarza.
Wtedy wiem, że jest dla kogo pisać i nie popełniłam błędu,
zakładając tego bloga.
Czekam na Wasze opinie. ;*
Buźka i do następnego <3
PS Macie takie ociupinkę romantyczne zakończenie rozdziału. ;*
Niech ona zostanie :/ aż mam łzy w oczach na samą myśl że ona wyjeżdża i zostawi go samego :// hah
OdpowiedzUsuńObawiam się, że ona sama nie wie, co robić :-/
UsuńSłońce Ty mnie przyprawiasz o zawał serca.. Nie będę Cię przekonywać żeby została bo i tak sądzę, że poślesz ją do Polski.. Ale, ale niech ich drogi się jeszcze spotkają. Są tacy uroczy razem. <3 Rozdział jak każdy inny mi się bardzo ale to bardzo podobał, wszystko co wychodzi od Ciebie mi się podoba. Hah, ale to już chyba wiesz.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część i proszę nie każ czekać mi w nieskończoność. ;**
Hmm. Ciekawa opcja z Polską :-p Cieszę się, że się podoba. :-D Nie będziesz czekać w nieskończoność, spokojnie ;*
UsuńKochana moja rozdział jak zawsze PERFECTO<3333
OdpowiedzUsuńczekam ze zniecierpliwieniem na kontynuacje;***
Cieszę się, że Ci się podoba, kochana ;*
UsuńFajnie, byłoby żeby ona jednak została, ale i tak zapewne wróci do Polski :/ jednak mam nadzieję, że drogi tych dwojga w pewnym momencie znowu się przetną :D Rozdział oczywiście fantastyczny <3 czekam z niecierpliwością na kontynuację :*** /neyforever18
OdpowiedzUsuńOj, przeciąć to się przetną ;) Przecież nie zrobiłabym Wam tego i nie dopuściłabym do zerwania między nimi kontaktu. Nie jestem aż tak zła, hehe ;*
UsuńCudny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńA może transfer Katalończyka do Polski ? hahah ;3
Czekam na następny ;**/Zuza
Hmm, transfer tak, ale czy do Polski? :p
UsuńTo przynajmniej okolice, noo :3
UsuńŻeby Cris i Melisa mieli do siebie blisko hahah ;* /Zuza
Proponujecie dziewczynie jakies swoje domysly a ja tam nic ci nie powiem tylko tyle ze czekam na to co ty wymyslisz, weny... :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że czekasz :-D
UsuńNie rób tego Cristianowi, niech Melisa zostanie :* Chyba, że wróci z tęsknoty ;3 Rozdział cudny, czekam na 10 <33
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na Rozdział 3 ;)