piątek, 23 stycznia 2015

Rozdział 2

            Rano poszliśmy wszyscy na spacer. Słoneczko przepięknie świeciło, było gorąco. Dlatego też po powrocie do pokoju postanowiłam się przebrać. Założyłam krótką niebieskawą sukienkę we wzorki, którą kupiłam dawno temu w jakiejś sieciówce.
Do tego poprawiłam mój delikatny makijaż i już byłam gotowa na spotkanie z piłkarzem. Nie miałam zamiaru jakoś specjalnie się starać, bo to przecież zwykły śmiertelnik… który ma ogromny talent. Dobra, trzeba coś wymyślić, żeby nie skapnęli się z kim się spotykam.
- Dobra, kochani. Ja lecę, wrócę przed kolacją – ucałowałam Larę w czoło, ale ona nie dała się „uśpić”.
- A dokąd ty idziesz, kochana? – uniosła wysoko brwi.
- A do katedry św. Eulalii. Nie proponowałam, żebyście mi towarzyszyli, bo wiem, że nie przepadacie za katedrami, ale skoro już tu jestem, to bardzo chciałabym tam zajść. Jeśli chcecie, to chodźcie ze mną… - dodałam z obawą.
- Nie, skoro masz zamiar iść do katedry, to my to sobie chyba odpuścimy. Baw się dobrze – dodał sarkastycznie Andrew
            Uff… Wiedziałam, że nie będą chcieli ze mną iść w takie miejsce, ale kto wie, czy akurat im coś nie odwali? A co ja bym wtedy zrobiła? Przecież nie mam numeru do Tello, żeby odwołać nasze spotkanie. Na szczęście moi przyjaciele mnie nie zawiedli.
            Gdy już zbliżałam się w wyznaczone przez Katalończyka miejsce, zauważyłam wysokiego bruneta w czarnej koszulce i krótkich dżinsach, niesamowicie przystojnego. Na oczach miał czarne okulary przeciwsłoneczne, ale i tak wiedziałam, że to on.
- Cześć! – przywitałam się radośnie, podchodząc do chłopaka.
- Hej! A jednak przyszłaś – wyraźnie się cieszył na mój widok.
- A co? Myślałeś, że nie dotrzymam słowa? Ja naprawdę lubię kawę i chętnie dowiem się, gdzie tu robią najlepszą.
- Najlepszą, to w tym mieście robię ja. – posłał mi jeden z tych swoich firmowych uśmiechów, więc odwdzięczyłam mu się tym samym – Ale tu nieopodal też robią genialną latte.
- No to prowadź.
            Wzięłam go pod ramię, które do mnie wystawił i powoli kierowaliśmy się do kawiarni. Chwilkę później ja siedziałam przy stoliku w ustronnym miejscu, a mój towarzysz zamawiał dla nas kawę. Postawił przede mną trunek i nieśmiało zaczął rozmowę:
- Ładnie wyglądasz – patrzył mi prosto w oczy, a ja czułam, jakbym zaraz miała w nich zatonąć…
- Dziękuję. – zarumieniłam się – Ty też się świetnie prezentujesz.
- Cieszę się, że zgodziłaś się przyjść.
- Nie ma sprawy. Chociaż nie powiem, że nie musiałam się natrudzić…
- A to czemu? – ciekawski jest, nie ma co.
- A no temu, że musiałam coś wymyślić, żeby moi przyjaciele nie domyślili się dokąd idę – uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie mogłaś im powiedzieć prawdy? Przecież to chyba nic złego, że dwójka ludzi idzie razem na kawę… - rzekł niepewnie.
- Nie, to nie jest nic złego. – rzekłam z wyczuwalną pewnością w głosie – Ale moi przyjaciele są tacy troskliwi i pewnie, by mnie samej nie puścili na spotkanie z piłkarzem.
- Ach, rozumiem… - zrobiło mu się trochę… przykro? – To co im powiedziałaś?
- Że idę do katedry św. Eulalii.
- Spryciula! – posłał mi ciepły uśmiech – Byłaś pewna, że wtedy nie będą chcieli z tobą iść. Mam rację?
- Tak. Uśmiechnąłeś się nareszcie – powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy.
- Przepraszam. Myślałem, że może tak naprawdę nie chciałaś się ze mną spotkać, a zgodziłaś się tylko przez grzeczność…
- Możesz być spokojny. Ja nie jestem aż taka miła, żeby iść gdzieś z kimś, jeśli nie mam na to ochoty – odpowiedziałam na jego obawy, a jemu chyba ulżyło.
            Siedzieliśmy tam jeszcze jakąś godzinkę, a potem zaproponował, że mnie odprowadzi do hotelu. Przez cały ten czas żywo dyskutowaliśmy. Opowiedziałam mu trochę o sobie, o moich planach związanych ze studiami, o moich przyjaciołach, którzy są bardzo opiekuńczy, o moich pasjach. Przyznałam się też do tego, że jestem wielką fanką Dumy Katalonii i staram się oglądać każdy mecz. Trochę go to zdziwiło, bo podobno jeszcze nie spotkał żadnej dziewczyny, którą naprawdę interesuje piłka nożna, a na dodatek wie, na czym polega spalony. Tym ostatnim chyba zaskoczyłam go najbardziej. Cris też mi wiele zdradził na swój temat. Cieszyliśmy się swoim towarzystwem i nawet nie wiedzieliśmy, kiedy zrobiło się późno.
- Dzięki za dzisiaj. Świetnie się bawiłam – powiedziałam chłopakowi.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Spotkamy się jeszcze? – zapytał nieco się do mnie zbliżając. Jego oczy były takie piękne…
- Jeśli chcesz…
- Pewnie, że chcę. Świetnie czuję się w twoim towarzystwie, dobrze nam się rozmawia.
- Tak, to prawda – uśmiechnęłam się.
- To może dasz mi swój numer? – zapytał niepewnie.
- Jasne – podał mi swojego smartphona, a ja dodałam kontakt.
- To do zobaczenia – pocałował mnie delikatnie w policzek.
- Pa! – rzuciłam w jego stronę i weszłam do hotelu.

*******

            Kiedy po powrocie do pokoju pogadałam z przyjaciółmi i zjedliśmy już kolację, wzięłam orzeźwiający prysznic i położyłam się do łóżka. Odruchowo spojrzałam na wyświetlacz telefonu i właśnie w tym momencie dostałam  wiadomość.
„Dzięki za dzisiaj. Kolorowych snów :) Cris”
            Nieświadomie się uśmiechnęłam. Dzisiaj naprawdę było miło i świetnie mi się z nim gadało. Wydaje mi się, że to dobry materiał na przyjaciela. I z tą myślą udałam się do krainy Morfeusza.
            Nazajutrz znów miałam się z nim spotkać. Chciał mnie zabrać na obiad. A ja znowu musiałam coś wymyślić, żeby Andrzej nie skapnął się o co kaman. 





CZYTASZ=KOMENTUJESZ

***

Witam, witam, kochani!
Podrzucam Wam drugi rozdział.
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. ;)
No i macie spotkanie Mel i Crisa, hehe. :p
Piszcie, co myślicie. Każdy komentarz daje mi wielką motywację,
bo wiem, że mam dla kogo pisać.
Rozdział miał się pojawić w niedzielę, 
ale z racji tego, że mam ferie,
dodaję wcześniej.
Do następnego ;*

11 komentarzy:

  1. Piękny rozdział i doczekałam się spotkania Mel i Crisa *,* ajajaj. Już nie mogę się doczekać kolejnej części i rozwoju akcji. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozwój akcji będzie nie do końca taki, jakiego się zapewne spodziewacie. :p Ale już się zamykam, żeby nie zdradzić zbyt wiele. ;*

      Usuń
  2. No to teraz mnie zbiłaś z tropu ale będę żywo śledzić losy bohaterów. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie <3 boskie <3 boskie <3
    Teraz to troche sie boję że Tello ja wykorzysta czy coś :// mam glupie myśli z tym związane hahahh :P
    Czekam na next ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no Tello nie będzie chciał jej skrzywdzić ;-)

      Usuń
  4. Słodki Cris. :3 Już go lubię. Świetny rozdział! ;*

    Ps. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział ;*
    http://i-still-loveyou.blogspot.com/2015/01/tres.html

    OdpowiedzUsuń
  5. ŚWIETNY:**ŚWIETNY poprostu BOSKIE!! Dawaj pisz pisz nexta bo nie wytrzymam:***

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnyyy!!!!
    Kochana po prostu boski:))
    Nie mogę się doczekać nexta./neymarovaa

    OdpowiedzUsuń